Pierwsza Petra w kolekcji

Dzisiaj będzie krótko... Otóż niedawno odwiedziłam sobie lumpeks. Dość mały, na końcu tylko pudło z jakimiś pluszakami. Myślałam, że nic tam nie będzie i miałam już wychodzić, ale patrzę, a tu jakieś nogi pod toną miśków :) Z pierwszej chwili myślałam, że to jakaś podróbka - dość zaniedbane włosy i jakas taka ,,niemattelowska". Ale napis na plecach... Petra. Dawniej chyba bym ją zostawiła, ale z racji tego, że widziałam Petry na innych blogach, stwierdziłam, że nie są takie złe. Myślę sobie biorę, ale cena przy kasie wprost mnie powaliła... Uwaga, całe 3 złote o.O

Powoli przekonuję się do tej Petry, choć chyba wolę inne lalki. Mimo wszystko, zagościła u Nas i mam nadzieję, że nie narzeka ;)

Tak oto wyglądała przed odświeżeniem. Jakieś śmieci we włosach, grzywka pozlepiana, tak samo jak loki i fioletowe pasmo. W miarę rozczesywania tego fioletowego pasma, zaczęło się ono zamieniac w taką jakby watę... Albo coś watopodobnego było wplątane we włosy... Przyznam szczerze, że nie wiem, ale wolałam nie czesać tego długo. W ogóle to kolorowe pasmo jest jakieś ,,inne" w dotyku.

Twarz lalki. Chyba jak u większości przedstawicielek, Petra ma skromny makijaż.

Ma też jeden mały defekt; szramę nad brwią, która za nic nie chce zejść. Ale pod grzywką tego nie widać.

A tutaj włosy po umyciu oraz lekkim ułożeniu (musiałam je porozdzielać). Pasemko zostało spięte z tyłu białą spinką.

Lalka ubrana została przez moją siostrę w pasujący do pasemka strój; bluzkę, spódniczkę oraz kozaki.

Jeśli ktoś wie, co to za Petra byłabym wdzięczna za pomoc w jej zidentyfikowaniu.

Pozdrawiam =)